0
dialam 5 listopada 2013 23:38
Image

Woda była niesamowicie ciepła, być może wrażenie takie było spowodowany chłodniejszym powietrzem o tej porze dnia - ok. 26st ;)
Wieczorem jeszcze zwiedziłam centrum Alcudii, obchodząc mury dookoła.

Image

Image

DZIEŃ 8 SAFARI w Sa Coma 19e/dorosły; lat 3-12 12e; do lat 3 - free; muzeum i kościół Arta 2e/os. dorosła

Intensywny dzień. Zaczęliśmy od wizyty w Parku S'Albufera, która zajęła nam 2 godziny, mimo że zrobiliśmy tylko 2 z 4 tras.
Najdłuższa trasa liczy ponad 11km. Park jest niesamowity, piękne widoki, rozlewiska z ptakami zachwycają.

Image

Image

Następnie udaliśmy sie do Safarii-Zoo w Sa Coma. Super atrakcja dla najmłodszych, jak i dorosłych!

Image

Image

Image

Sama podróż pociągiem przez teren safari zajęła 30 minut, ale śmiechu było co nie miara, a to dzięki zwierzętom domagającym sie jedzenia, wchodzącym na dachy samochodów, zagradzających drogę.

Image

Nasze dziecko do dziś wspomina małpki, żyrafy, zebry. Na pytanie dziadka, czy widziała słonia, odpowiedziała bez wahania – ku zdziwieniu dziadka - że była w pupie słonia:

Image

Image

Park ma super atrakcje dla maluchów, łącznie z placem zabaw ze słoniową zjeżdżalnią oraz mini zoo z młodymi.

W drodze powrotnej zatrzymaliśmy sie w Arta.

Image

Jest to urocze miasteczko, ze średniowieczną twierdzą S'Almudaina oraz Sanktuarium Św. Salwatora.
Wstęp do muzeum i kościoła – 2e.

Image

Widok z ufortyfikowanego wzgórza jest imponujący.

Image

Image

Image

W drodze powrotnej udaliśmy sie do prehistorycznej osady talajockiej Ses Paisses, w odległości ok. 1,5km od Arty.
Niestety, i tym razem mieliśmy pecha, gdyż osadę można zwiedzać tylko do 15-tej.DZIEŃ 9

Tego dnia mieliśmy bardzo długą trasę, do tego ulewa pokrzyżowała nam plany ;)

Pierwszym naszym przystankiem miało być sanktuarium w Lluc, jednak z uwagi na to, że mocno padało, a dziecko nam ładnie spało, zrezygnowaliśmy ze zwiedzania i ruszyliśmy do Sa Calobra - super, godne polecenia. Parking ok. 50c/10min. Już sam dojazd tam jest bardzo urokliwy, droga pełna serpentyn wśród szczytów Serra de Tramuntana.

Image

Image

Image

Następnie udaliśmy sie do Port de Soller, jednak, mimo iż miasteczko jest bardzo ładne, to pogoda nie zachęcała do spaceru.

Image

Image

Ruszyliśmy więc dalej – po drodze Deia i Valdemossa.
Po prostu piękne. Musimy tu kiedyś wrócić.

Image

Image

Przy wyjeździe z Valedmossy złapała nas już naprawdę solidna ulewa. Auta na autostradzie stały unieruchomione, deszcz lał się strumieniami.
W tej sytuacji zrezygnowaliśmy z wizyty w Palmie, obawiając się czy uda nam się dojechać na nocleg. Kolejną naszą bazą noclegową na 2 dni były apartamenty Globales Nova w Palma Nova. Atutem tej miejscówki był kryty basen (2 noce 80e ze zniżką).

DZIEŃ 10

Pogoda znacznie się poprawiła, ruszyliśmy więc w trasę.
Najpierw dotarliśmy na plażę w okolicy Sol de Mallorca.
Bardzo urokliwe miejsce:

Image

Następnie próbowaliśmy się dostać na punkt widokowy w pobliżu Cala Refaubetx, jednak dojazdy były pozamykane z uwagi na teren wojskowy, więc po przejściu przez bramę i jakieś druty kolczaste i uwiecznieniu naszych wysiłków i determinacji w dotarciu do celu, w końcu odpuściliśmy ;)
A chcieliśmy dojść na ten cypel:

Image

Kolejnym punktem był Port d’Andratx. Miasteczko jest bardzo malowniczo położone, a obok łodzi rybackich w porcie cumują bardzo fajne jachty.

Image

Następnie ruszyliśmy do Sant Elm, dawnej wioski rybackiej, zamieszkałej przez ok. 300 osób. Turystów jednak jest tam bardzo dużo.

Image

DZIEŃ 11 AKWARIUM 23,5e/os. dorosła, dziecko do lat 3 - free; dziecko 4-12 lat 16,5e; możliwość wykupienia rocznego członkowstwa

Tego dnia oddawaliśmy auto w Can Pastilla i również tam spędzaliśmy ostatnią noc przed odlotem (apartamenty w Hotelu Helios 42e).
Autko zatankowaliśmy do pełna i odkurzyliśmy. Kaucje za paliwo dostaliśmy bezproblemowo.
Po drodze do Can Pastilla zatrzymaliśmy się w porcie w Palmie, by podziwiać ogromne promy oraz na chwilę w mieście, by cyknąć kilka fotek. W planach mieliśmy przeznaczenie tego dnia na zwiedzenie stolicy, jednak ostatecznie zdecydowaliśmy, że większą frajdę nasze dziecko będzie mieć z wizyty w akwarium ;) Jako że Majorka nas bardzo zachwyciła i już wcześniej postanowiliśmy, że tu wrócimy, Palmę postanowiliśmy zwiedzić przy kolejnej sposobności.
Samo akwarium jest imponujące, posiada 55 akwariów. Całość podzielona jest tematycznie i obejmuje florę i faunę Morza Śródziemnego, Mórz Tropikalnych, Ogrody Śródziemnomorskie, dżunglę oraz ogromne akwarium "Big Blue", oprócz tego super plac zabaw dla dzieci i restauracje.
Big Blue jest największym europejskim akwarium z rekinami - jego głębokość wynosi 8,5m, szerokość 25m, a długość 33m, łączna pojemność wody to 3,5 mln litrów wody!
Możemy podziwiać małe rybki:

Image

i całkiem duże:

Image

Nasze dziecko rozmawia z rybkami:

Image

Image

Image

Dżungla:

Image

Image

Atrakcje dla maluchów i większych dzieci:

Image

Image

Image

Wieczorem kolacja i pożegnanie z wyspą.

Image

DZIEŃ 12

Wstaliśmy w nocy - lot był o 6:30. Na lotnisko pojechaliśmy taksówką, odprawa przebiegła bez żadnych problemów.
W Polsce cieplej niż się spodziewaliśmy, a to już listopad. Planujemy już powrót na Majorkę - czujemy niedosyt, bo mimo że zjeździliśmy prawie 1000km, nie widzieliśmy jeszcze tylu ciekawych miejsc, a do niektórych na pewno wrócimy!

Dodaj Komentarz

Komentarze (9)

ara 6 listopada 2013 09:17 Odpowiedz
wow! super relacja, czekam na więcej!
feliks 7 listopada 2013 10:26 Odpowiedz
Fajna relacja i świetne zdjęcia.My również podróżujemy z naszym dzieckiem ( obecnie ma 3 lata ). Byliśmy już 2 razy w Chorwacji a kilka miesięcy temu też na Majorce.Co tu dużo pisać, Majorka nie jest tania ale według nas jest idealna na podróż z dzieckiem. Wypożyczając samochód można w każdym dniu zwiedzać coś nowego i ciekawego :)Ten zamek z piasku to wy zrobiliście ? :)Pozdrawiam.
amcio 7 listopada 2013 21:10 Odpowiedz
@dialamJednak sa osoby dla których opis podróży z dziećmi motywuje a nie przeszkadzaTeż podróżujemy z dwójką maluchów 3 i 5l i każdy opis nowega miejsca to cenne wskazówki.Fajny opis i ciekawe zdjęcia. Tak od siebie polecam Chorwacje (w tym roku były wyloty z POZ i min Gdańsk - Eurolot, zapłaciłem 1600zł za 4 osoby 2 strony juz z bagażami duzymi) lecielismy do Dubrownika, a potem pobyt w pieknej miejscowosci Cavtat 10 min autem z lotniska. Super miejsce na kapiele morskie, mozna popłynąć stateczkiem do Dubrownika czy na wyspe Locrum do tego pyszne lody -hit dla dzieciaków ok 1 euro, a lody to chyba jak ze 6,7 gałek z Grycana, i mega wielkie pizze :).pzdr
skrzat 7 listopada 2013 22:56 Odpowiedz
Widzę że ten sam zamek koleś robi cały czas. My byliśmy w wrześniu i tez stał w can pastilla na plaży :)
dialam 9 listopada 2013 07:27 Odpowiedz
tak jak pisze Skrzat - zamek robi koleś z uroczą córeczką@ Amcio, Feliks - widzę, że polecacie Chorwację, też byłam (jeszcze bez dziecka) i bardzo mi się podobało :)@ ara - ciąg dalszy będzie, jak się ogarnę po przyjeździe, czasu ciągle brak;)
wally 12 listopada 2013 23:22 Odpowiedz
też byłem w lipcu z dziećmi w Cala d'or rzeczywiście przyjemne miasteczko i dużo Polaków .... pracujących w marketach , barach ale bardzo pomocnych my oblegliśmy plaże Cala Serena :D
ara 15 listopada 2013 13:14 Odpowiedz
świetna relacja i piękne fotki! ja też planuję wrócić na Majorkę 8-) rewelacyjna wyspa :)
samantaks 20 listopada 2013 22:33 Odpowiedz
Tylko pozazdrościć takiej wyprawy :) Genialne zdjęcia i oczywiście świetna relacja :)) Może kiedyś się wyborię tam, kto wie...
limiara 21 listopada 2013 14:59 Odpowiedz
piękne zdjęcia:)